15 lutego 2017

Smoothie wake up!





Jak dobrze zacząć dzień? Ile osób, tyle odpowiedzi. Bo jeden lubi zacząć od kawy, inny od włączenia tv, a jeszcze ktoś inny z zamkniętymi oczami idzie zapalić. Ja lubię już z rana zacząć od małych przyjemności podniebienia, które wprowadzą mnie w dobry nastrój na cały dzień. No dobra, przynajmniej do obiadu 😜 Z rana obowiązują 2 zasady: szybko i treściwie. Obie z nich spełnia smoothie a la Kubuś. Jest to moja propozycja na dużo smaczniejszą i zdrowszą wersję produktu ze sklepu.  Wierz mi, po dużej szklance tego smoothie, nie wciśniesz w siebie nic więcej. Resztą podziel się z rodziną.

Czego potrzebujesz?

  • 1 średniej obranej surowej marchewki
  • 1 sparzonej i obranej ze skórki pomarańczy
  • 1 jabłka (ja obieram ze skórki, dla gładszej konsystencji)
  • 1 gruszki (możesz dodać, ale nie musisz)
  • 2 średnie banany (ale 1 też daje radę, tylko wtedy płyn nie jest aż tak aksamitny)
  • 0,5 litra przegotowanej wody
  • płaskiej łyżeczki pierzgi
  • łyżki miodu opcjonalnie

Przygotowanie:

Wszystkie składniki umieszczam w blenderze i miksuję na najwyższych obrotach około 3 minut. Jeśli konsystencja wciąż nie jest odpowiednia, dolewam wody i blenduję jeszcze 1 minutę, bo lubię, gdy płyn jest aksamitny. Aby go uzyskać, wcale nie trzeba gotować marchewki. Można dosłodzić wedle uznania, lub całkowicie zrezygnować z tego kroku. Ja dodaję miód. A dla podkreślenia jego smaku, ale głównie ze względu na zdrowotne właściwości, również pierzgę. Jest ona zmodyfikowanym pyłkiem kwiatowym, który po zmieszaniu ze śliną pszczół zostaje wzbogacony o enzymy trawienne, miód, inhibiny, kwasy organiczne, witaminy B, E i K. Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej na temat pierzgi zajrzyj tutaj i tutaj, bo można pisać o niej

Uwaga, jeśli jesteś uczulony na produkty pszczele, ten przepis nie przypadnie Ci do gustu.



6 komentarzy:

  1. Mniam! Ale super przepis! Na pewno zrobię sobie takie smoothie, tym bardziej, że przygotowanie wydaje się dość proste :) Nigdy nie słyszałam o tej pierzdze, fajnie, że ją dodajesz i o niej wspomniałaś. Oryginalnie i zdrowo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak piszesz, w przygotowaniu nie ma żadnej filozofii. Dlatego tak lubię smoothie na śniadanie. A także w każdej podbramkowej sytuacji, kiedy dopada mnie wilczy głód, a do głównego posiłku jeszcze daleko :)

      Usuń
  2. Świetny pomysł. Moja mała uwielbia takie kombinacje. Tylko ostatnio na jabłuszko reaguje źle, więc musimy je wykluczyć. Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koktajle w ogóle są rewelacyjne. Najlepsze nich jest to, że możesz poszaleć ze składnikami w zależności od upodobań, albo zasobności lodówki 😄 U nas doskonale sprawdza się też napój Shreka (z ogórkiem, jarmużem i gruszką), lub w wersji nr. 2: natka pietruszki + cytryna + seler naciowy. Jak widzisz mamy kilka wypróbowanych przepisów. Więc może napiszę o nich oddzielny post 😄

      Usuń
  3. Hej, super, że napisałaś o tej pierzdze i wartościach, jakie ze sobą niesie ;) Widzę, że Twoje smoothie jest mega orzeźwiające, więc koniecznie będę musiała je wypróbować w jakiś upalny dzień! I zdjęcie wygląda bardzo ładnie :) Dzięki za zaproszenie na bloga! :) Z chęcią będę odwiedzać częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się choć trochę zrewanżować, za Twoje propozycje :)

      Usuń