Krem ze świeżych ogórków
10 lutegoPiątek piąteczek, piątunio... Jakby go uczcić?
Może jak
każde małe święto, zadbać o rozkosze podniebienia? My lubimy tak celebrować
małe i duże uroczystości. Dziś na naszym stole pojawił się krem ze świeżych
ogórków. Jeśli przepadasz za ogórkową, a tym bardziej, jeśli nie lubisz jej klasycznej
wersji, zachęcam Cię do spróbowania naszej propozycji. Zaręczam, że się zdziwisz
i mile zaskoczysz! Zupa nie jest kwaśna. I choć jest słona, ma słodkawy posmak
i aksamitną konsystencję. Do tego robi się sama i pomimo tego, że jest syta, po jej
zjedzeniu nie czujesz się jak worek z węglem 😀
Możesz zaszaleć z
dodatkami: bruschetty, groszek ptysiowy, grzanki, prażone pestki
dyni/słonecznika/płatki migdałowe, pulpety, albo kiełki. U nas dziś była wersja
z pulpetami warzywno-rybnymi. Ale w Twojej kuchni to Ty jesteś szefem. Więc
kropka nad i należy do Ciebie!
Czego potrzebujesz?
- 4 zielonych ogórków szklarniowych (lub 10 gruntowych)
- pęczek świeżego koperku
- opcjonalnie 4 liście sałaty
- 1 cebuli
- 1 litr bulionu warzywnego lub mięsnego (może też być sam wrzątek, zaraz powiem Ci co z nim zrobić)
- 1 opakowanie mascarpone (ale może też być opakowanie śmietankowego serka topionego)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Ogórki obieram. Choć w wersji dla leniwych, wcale nie musisz
tego robić. Ja pozbyłam się skórek, bo teraz ogórki są szklarniowe i nie chce się
domyślać, co za świństwo znajduje się na ich powierzchni. Dobrzeje pokroić
na mniejsze kawałki, by później lepiej się blendowały. Ale nie wczuwam się
zbytnio, w końcu liczy się czas 😆 Dorzucam pęczek koperku (z łodyżkami, lekko
rozdrobniony - tzn. rwę go na jakieś 3 części), cebulę (kroję na ćwiartki).
Można też dorzucić liście świeżej sałaty. Zalewam bulionem. Choć powiem
szczerze, że prawie zawsze dodaję wrzątek, a do niego sypię domową* vegetę
(opcja dla leniwych i ceniących oszczędność czasu 😉). *Domowa to słowo klucz. Nie ma w niej
glutaminianu i takich tam. Jak zechcesz ją przygotować, wychodzi porcja na
kilka miesięcy (niebawem napiszę jak ją zrobić samemu - zdrowiej i taniej!). Gotuję
20 minut.
Po tym czasie wszystko blenduję na gładką masę. Jeśli ogórki były ze
skórką, zupa będzie miała piękny zielony kolor. Bez skórki aż takiego efektu
nie otrzymamy, choć krem też będzie zielony. Dodaję mascarpone lub serek
topiony (ale skład topionego zdecydowanie przegrywa, więc dla dzieci proponuję
opcje nr 1). Zagęszczam mąką i przyprawiam solą, pieprzem do smaku. Gotuję
jeszcze 2 minuty ciągle mieszając. Z dodatkami, jak już wspomniałam, można
zaszaleć. U nas były pulpety warzywno-rybne. Nie, nie robiłam ich dzisiaj 😅
Wyjęłam gotowce z zamrażarki 💙 Jak mam wenę robię większą ilość i zamrażam.
Pulpety mięsno(rybno)warzywne:
- ryba lub ulubione mięso ok. 0,5 kg
- włoszczyzna
- 1 jajo
- sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Wszystko wrzucam do blendera. Najpierw włoszczyznę, potem
mięso/rybę. Wszystko razem dokładnie mieszam. Dodaję jajko, sól i pieprz.
Formuję kulki i gotuję na parze przez 20 minut. Ilość zależy od rozmiaru
kulek. Ja robię malutkie, więc wychodzi ok 35. Zostawiam kilka, resztę mrożę. Na dzień z obiadem w biegu są jak znalazł 😍 Pasują do zupy, sosu,
makaronu, albo jako dodatek do kaszy. Smacznego!
Jeśli zainspirował Cię mój przepis, koniecznie daj znać 😋
8 komentarze
Wygląda i brzmi niesamowicie! Uwielbiam zupę ogórkową, ale kremu z ogórków jeszcze nie jadłam - chyba najwyższy czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZachęcam Cię do tego gorąco :) I chociaż wszystko zależy od upodobań smakowych, to warto. Ja po pierwszym podejściu przepadłam <3 Bo choć klasyczną ogórkową wielbię nade wszystko, to ta na świeżo też smakuje obłędnie. Ale zupełnie inaczej. Więc weszła do grona ulubionych.
UsuńW pierwszej chwili pomyslalam, ze chodzi o krem do twarzy, a tu prosz zupa-krem :) Takiej jeszcze nie jadlam, ale musialabym znalezc jakis zamiennik dla mascarpone, bo musze unikac laktozy:))
OdpowiedzUsuńHm... Nie jestem pewna, czy jest mascarpone bez laktozy, bo na takie jeszcze się nie natknęłam. Ale może warto sprawdzić, bo coraz więcej nabiału jest właśnie w tej wersji, dla osób z nietolerancją. Ale możesz spróbować pokombinować i zamiast mascarpone dodać mleko orkiszowe (jest lekko słodkie) i po podgrzaniu zagęścić je mąką ziemniaczaną. Albo dodać mleka migdałowego (lepiej je zrobić w domu, bo nie jest trudne, a dużo taniej wychodzi) i też nieco zagęścić. Albo... Jeszcze bym spróbowała zrobić pure z nerkowców :) Powiem szczerze, że jeszcze nie kombinowałam wersji wegańskiej. Więc jeśli porwiesz się na którąś z moich propozycji, koniecznie daj znać! :)
UsuńDo głowy wpadł mi jeszcze jeden pomysł - budyń jaglany. To może być strzał w 10!!
Usuńhmm ciekawe nigdy nie jadlam
OdpowiedzUsuńDla mnie ten przepis był odkryciem. Coś jak stara miłość w nowej odsłonie :)
Usuń