Czego o mnie nie wiesz?

23 maja




Kocham maj. Każdego roku czekam na niego z utęsknieniem. Nie tylko dlatego, że w maju są moje urodziny. Choć to poniekąd też ważny powód 😊  Może Cię to bawić. Ale nawet jako duża dziewczynka jestem bardzo do nich przywiązana. To moje prywatne święto, które każdego roku przypomina mi, jak jestem wyjątkowa. I jak wielu cudownych ludzi mam wokół siebie. Urodziny to doskonały pretekst do tego, by raz w roku, na legalu, stać się księżniczką dla całego świata. I bez zażenowania spełniać swoje zachcianki. W końcu w pozostałe dni spełniamy zachcianki innych. Więc raz do roku na wypasie, wcale nie jest przesadą 😏

W maju wszystko na tyle tętni życiem, że chcę bardziej, mocniej, szybciej. Łapczywie chłonę tą całą magię. Jak kwitną kasztany. Jak pachną bzy i jabłonie. Jak pylą topole. Jak słońce kusząco przedziera się przez soczyste liście. Jak rozkwita popieszczona deszczem ziemia. Jak słodkie truskawki nie pozwalają przejść obojętnie. Jak ludzie zaczynają wychodzić ze swoich skorup i burych swetrów. Częściej się uśmiechać. Kochać, jakoś tak piękniej i mocniej.

Maj jest moim świętym czasem, który łączy każdy rok niewidzialną nicią. Dlatego na wiosnę wracają wszystkie maje mojego życia. A wraz z nimi dobre i złe wspomnienia. Ludzie, którzy wtedy byli dla mnie ważni. Emocje, które wtedy tłukłam. Wszystko to jest jakąś częścią mnie. Jakąś kartą, która została zapisana. Więc nie roztrząsam, tylko czytam. Jak ulubioną książkę, po raz 32.... Wspominam. Często wtedy wracam w miejsc, gdzie jeszcze raz mogę zaciągnąć się powietrzem sprzed lat. Bo wydaje mi się, że tam czas się zatrzymał. Specjalnie dla mnie. Że zaraz spotkam starych znajomych. Że jak kiedyś, pójdziemy roześmiani, beztroscy, zmarnować trochę czasu na kontemplowaniu młodości. I tego, co niepoprawne i zakazane. Wszystko to jest takie żywe, święte i... moje.

Maj to nie tylko powroty i wspomnienia. To również pulsująca niecierpliwość, co jeszcze przede mną. To zapowiedź ciepłego, beztroskiego lata. Obietnica najlepszych chwil w życiu, które wciąż czekają na swoją kolej. Wiosną marzenia zaczynają mi buzować. Rosnąć do monstrualnych rozmiarów. I nim eksplodują, strasznie cisną mnie w tę część kory, która odpowiada za działanie. Zawsze wtedy wydaje mi się, że mogłabym góry przenosić. Przepłynąć Atlantyk na jednym oddechu. Biec bez ustanku do białego rana. Wstawać bladym świtem i żyć tylko ulubionymi melodiami. Spisuję więc niekończące się wish listy a potem działam. Póki kipi we mnie ta energia wulkanu. 

Wiosną moje ciało chce unosić się nad ziemią i czuć, jak pracuje każdy mięsień. Ale nie tak na pół gwizdka, niespiesznie. Tylko na hardkorze, do utraty tchu. Niech każde włókno pracuje do czerwoności. Niech każda żyła pulsuje. Krew się zagotuje. Rozsadzi płuca. Zawróci w głowie. Zdyszana, spocona, styrana, ale szczęśliwa. Właśnie taka zawsze chcę być wiosną. Wtedy czuję, jakbym rodziła się na nowo. Bez smutków. Rozterek. Demonów.

Możesz też polubić

6 komentarze

  1. Maj chyba dla dużej grupy osób jest wyjątkowym miesiącem. Wraz z nim przychodzi prawdziwa wiosna, można wreszcie na stałe pochować kurtki do szaf. Nie to co kwiecień. Nigdy niewiadomo co się wydarzy. Rano świeci słońce, a wieczorem pada śnieg. ;)
    Życzę wszystkiego najlepszego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo tak! Choć urodzin w maju nie mam, bo lipcu :) to zupełnie jakbym czytała o sobie. Co roku za każdym razem, gdy tylko pojawia się na dłużej ciepłe majowe słońce, ja odżywam na nowo. Czuję tą krew w żyłam, energia mnie rozpiera i wiem, no po prostu wiem, że mogę wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć, że mamy ze sobą coś wspólnego 😏

      Usuń
  3. Maj to dla mnie miesiąc szczególny, jakbym budziła się powoli do działania, wiele spraw w tym czasie poddaję przemyśleniom, pozbywam się zbędnych balastów, narzucam sobie nowe cele, szykuję się na pełne obroty od czerwca. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie tylko ja tak celebruję maj 😃

      Usuń

Polub mnie Facebooku

Flickr Images